wtorek, 12 maja 2015

Wspomnienia z majówki

Nasz klub na majówkę wybrał się w 3 różne krańce Polski. Oto wspomienia jednego z nich:

MAJOOVKA BEERPONG CHALLENGE 2015 – pod tym hasłem odbyła się tegoroczna majówka w miejscowości Płaska, położonej kilkanaście kilometrów od Augustowa. Organizatorzy zadbali o bezpieczny transport każdego uczestnika na miejsce wydarzenia oraz o wszelkie szczegóły imprezy. 
Od samego początku wszystko wskazywało, że będzie to fantastyczny weekend – pogoda dopisywała, co odważniejsi nawet próbowali się opalać! Dom, w którym mieszkaliśmy, był położony w pięknej, spokojnej okolicy, z dala od miejskiego gwaru. Z jednej strony był otoczony lasem,  z drugiej mieliśmy cudny widok na jezioro.
Pierwszego dnia, po dotarciu na miejsce jeden z naszych kolegów zabrał się za rozpalanie grilla. Zdecydowanie centrum zainteresowania była kuchnia, w której to miał odbyć się turniej BeerPonga. 

Podział uczestników na grupy i wybór nazw poszczególnych grup wzbudziło wielkie zainteresowanie. „Rydwany ognia” , „kwieciste łąki”, „hot dogi” i „koale” to tylko niektóre z propozycji jakie padały. Ok. godz. 14.00 rozpoczęły się rozgrywki. 

 Walka była zacięta! Co słabsi uczestnicy nie wytrzymywali tempa, szczególnie gdy przegrywali i musieli wypić dość sporą porcję.. no cóż, beerpong to gra dla najwytrwalszych. Nie zawiedli jedynie ‘starzy’, doświadczeni gracze. Im nie straszna nawet przegrana; co więcej, w każdej kolejnej rundzie szło im lepiej. Miała miejsce jedna niemiła sytuacja, kiedy jeden z zawodników został posądzony o doping. Okazało się jednak, że była to plotka i szybko wyjaśniliśmy sytuację. Pierwszy dzień upłynął nam pod hasłem turniejowych zmagań.


 Następnego dnia ruszyliśmy na długi spacer. Część majówkowiczów zadowoliła się spędzeniem czasu nad pobliskim jeziorem, pozostali wyruszyli na poszukiwania oddalonego o kilka kilometrów jeziora Serwy. 
 

Wybraliśmy drogę przez las, jednak  szybko poczuliśmy się niepewnie, ponieważ nie mieliśmy mapy. Na szczęście z pomocą przyszli nam miejscowi, którzy dokładnie wytłumaczyli trasę. Po drodze mijaliśmy oczywiście tablice informacyjne i mapy terenu, jednak nikt z nas ich nie zauważył… to pewnie wina zmęczenia po turnieju z poprzedniego dnia.  Gdy dotarliśmy na miejsce piękny widok zrekompensował cały wysiłek. Po powrocie do domku oddaliśmy się wspólnemu grillowaniu i rozmowom oraz dalszym rozgrywkom BeerPonga. Nie zabrakło również wesołych śpiewów zainicjowanych przez miłośnika Kayah& Bregovicha! W niedzielę zwycięzcy turnieju otrzymali minipuchary i pamiątkowe koszulki. 
Nasz wspólny majowy weekend, jak wszystko co dobre, minął zdecydowanie zbyt szybko. Będziemy go wspominać z szerokimi uśmiechami. 







CDN.......